Życie cudownie przecieka przez palce
Ma lekką plastyczną konsystencję
Owija się plastrami po naszym
Przemijaniu
Wtóruje nam do rytmu
w naszym zaganianiu
Żyjąc wśród rosy świetlistej
Konając przy suchym źródełku
Wciąż mamy dylemat ...
w niebie już ...
czy jeszcze w piekiełku?
17 maj 2010