Przegram

Połknąłem setki tabletek, czułem ich kontur w ustach
Przed oczyma coraz ciemniej, trudno mi już ustać
Siedzę na moście, zapłakany, świat zaczyna się ściemniać
Ktoś nade mną stoi, Jego blada cera, wygląda jakby pełnia
Wtedy wszystko opada w zapomnienie, zamykam oczy, ciemność
Kocham Cie nad życie, choć w niczym już nie tkwi sedno
Jesteśmy już niczym, i tak przeminiemy, a kiedyś tworzyliśmy jedność
Jednak mi się nie udało, jestem tak beznadziejny, że nawet nie umiem zniknąć
W końcu może mi się uda, wejdę na most i skoczę, aż ludzie wnet zamilkną
Nie chcę głośnej śmierci, chce umrzeć w cieniu ciszy, która piszczy wściekle
Nic nie pomaga już, wieczorem tylko papierosy, i ocean przekleństw
Zmieniam się w rożżalonego człowieka, z pretensjami do samego siebie
Jestem tak ciekaw, co jest po śmierci, czy ktoś znalazł się w niebie?
Ja nie zasługuję na dobro tego świata, na żadne dobro, przepraszam
Śmierć nie jest mi obca, mam ją za pan brat, nie mam siły już płakać
To ostatnie minuty, serce powoli zbacza ze stałego rytmu, żegnaj
Nie przejmuj się mną, to tylko zwykły chłopak, który życie przegrał

Ness