staję się znów żywą tęsknotą
do miłości i szlachetności
zmieniam szarość w barw czystość złotą
pragnę dawać w swej codzienności
nie chcę parać się nad osądem
innych ludzi już nie oceniam
chcę iść w życiu miłości prądem
w stronę dobra teraz się zmieniam
ta tęsknota niech mnie wyniesie
niech prowadzi w ramiona Boga
mnie oczyści brud ducha zniesie
to jest teraz ma życia droga