myślałam
że problem ciemności załatwilismy raz na zawsze
dotykając granicy między niebem a ziemią
wydawało się że życie powróciło
wychodząc tłumnie
do nas
wyprowadzonych w pole złamanych obietic
szeptem osiadło na drżących wargach
podnosząc serca do chmur
i tylko zdumione żrenice
rozrywały zakrzepły ból
zastygły w naszym słońcu
nie można trwać wiecznie
przy kruchym początku