Problem młodości, lekkomyślności
i pustej przestrzeni powietrznej.
Powiedziałbym, że problem męskości,
ale równouprawnienie strzela mnie w czoło.
Problem przypomina sprzątanie kuchni polowej
na przybycie sanepidu.
Wrażenia nie zrobi, nawet miesięczny śledż,
a kasę odbiera z rutyny.
A słodka młodość, z którą na barki spada
słodka lekkomyślność,
potrafi na te wątpliwej użyteczności służby
wydać tyle, że zabraknie na
Papier toaletowy to dar naszych czasów.
Dziś nie pali go wojna i nie żre głód.
Dziś prześladuje go kapitalizm
i podatek od nadmiaru młodości.