stanęłaś w drzwiach
suknia opinała
Twoje ciało
uśmiech jakby u anioła
przestał istnieć
dla mnie świat
przeciągnęłaś językiem po wargach
jak w zwolnionym filmie
ramiączka zsuwały się
pomalutku …milimetr po milimetrze
palcem dotykasz warg
i krok w moją stronę
suknia …zaczęła opadać
na ułamek sekundy
zatrzymując się na piersiach
i znów w dół …
kolejny krok
jakby powietrze stało się cięższe
przepełnione podnieceniem
i żarem dwóch ciał
przekraczasz
materiał
nie masz już nic na sobie
nie mogę się ruszyć
podchodzisz do mnie
dotykasz palcem
mych ust ….