urodziłem się na chwilę
trupem spłynę przed świtem jutra
zobaczyłem krzyż na niebie
wypalony grzmotem w chmurach
tunel klinicznej śmierci
w mroku mknę ku światłu
trzymałaś mnie za rękę
a teraz milczeniem za serce
i przeżegnam się też jeszcze
pierwszy raz po śmierci
przecież nic nie stracę
nic nie zyskam
prócz nadziei
na reinkarnacje