Sprawiedliwości nie ma na świecie
A już tym bardziej nie ma jej w diecie
Historię długą spisała waga
Ksiąg o żywieniu szafa niemała
Nawet się chwycił raz Kwaśniewskiego
Bo cóż w golonce może być złego
Lecz powinęła się nieco noga
Gdy wziął do serca przykład z Charkowa
Więc przestudiował nowe zasady
Na drzwiach lodówki spisane rady
Posiłki częściej lecz porcje mniejsze
Tak aby zmieścić wszystko w dwie ręce
Trzymał się mocno całe pół roku
Lecz ciuch ciaśniejszy przy każdym kroku
Waga spocona skali nie chwyta
Czas specjalisty chyba zapytać
I sprawa się rozwiązała szybko
Bo źle porcjował w dłoniach chłopisko
Na rękach zawsze - nie uwierzycie
Miał do baseball’a dwie rękawice