spotkałam dziś
Boga
wcale nie miał
długiej siwej brody
i powłóczystej szaty
miał oczy
skrzywdzonego człowieka
pokazał mi
ślady po gwoździach
i blizny po biczowaniu
więcej jednak
miał świeżych ran
spotkałam dziś
Boga
przybrał postać
zgarbionego starca
trzęsącego się z zimna i żalu
wyciągnął do mnie
swe pomarszczone dłonie
nie musiał
nic mówić
zrozumiałam