bujają się żaglówki po wodzie
z boku parowiec przepływa
kajakarze w środku ćwicząc
rytmem wioseł głośno liczą
na statku pełno turystów
słucha cicho instruktora
znienacka rowery wodne
skądś się wzięły
och
to już wieczorna pora
balon wznosi się wysoko
nad domami zawieszony
z niego można wszystko dojrzeć
widok piękny niezmącony
nagle helikopter głośno
nad jeziorem przelatuje
obok usiadł jakiś facet
zerka na mnie i coś knuje
niby czyta książkę ale
ciągle łypie w moją stronę
ja mu patrzeć nie zabraniam
mam tom wierszy na obronę