Letni poranek

Nie muszę dziś wcześnie wstać
Mogę oddać się
Sennym msrzeniom
Do woli
Przeciągam się i mruczę
Jak zadowolony kot
Dzwonek do drzwi
Zrywa mnie brutalnie
Biegnę w dół po schodach
Instynktownie
Na wpół świadoma
Może to coś ważnego
Gdy otwieram
Bezdusznie uderza mnie
Rzeczywistość
Zrywa resztki pajęczyn snu
Przyspiesza rytm serca
Ale to tylko
Akwizytor
...
Kurwa

MadameRed