wygasły płomień

''wygasły płomień''

Przytułek halucynacji
Miejsce zadumanych frustracji
Własny kąt przytulny
Schowek na łzy sekretny.

Dotykam pościeli łagodnie
Uściskam jedwab roztropnie
Rozrzucam szkarłatne płatki
Wszywam w poduszkę łatki.

Ból tu eksponuje
Leżę, i z dnia na dzień wegetuje
Kontrowersyjne ściany
A na nich czarne mary.

Pozbawiona złudzeń leżę
Już w nic nie wierzę
Zdmuchłam świece czerwone
W ciemności odnajduję życie stracone.

Laura_Peyton_Ylonen