Szukam

Oderwana od świata
palącej przyziemności
szukam i szukam
miejsca gdzie doznam
spokoju błogości
Szukam ramion
które obejmą me ciało
wciąz mi dotyku treści
tak mało i mało
Obracam się wśród kartek
zapisanych w historii
pełnych sprzeczności
niesmaku
ukrytej alegorii
Wciąz jestem w biegu
moje serce płonie
zrasza mnie pragnienie
padając na me skronie
i pytam i pytam
świata, ludzi, czasu
gdzie to miejsce
ukryte
kojące szumem lasu
Tam gdzie fale zawodzą
rzewnie i szumnie
a człowiek niedeptany
stoi prosto i dumnie
wpatrując się w chmury
obłoki innego świata
i pragnie i pragnie
niech trwa to całe lata...
Może je kiedyś znajdę
może znajdą je inni
i otoczą murem
szybsi ode mnie i zwinni
Wtedy jak ptak ugodzony z godnością
uśmiechem kaleki
pójdę szukać innego miejsca
w śiwat długi i daleki...

Walentynka