Trzynasta minuta, trzynasta godzina

W trzynastej minucie, w trzynastej godzinie
Coś zaszumiało, coś zaszeleściło w trzcinie
Serc czerwonych jak maki i jak krew,
Sfrunął ptak na krzak, rozległ się śpiew.

W trzynastej minucie, w trzynastej godzinie
Wbił nóż prosto w duszę niewinnej dziewczynie
I niczym Kuba Rozpruwacz wybebeszył ją
Brutalnie, bez mrugnięcia okiem, pewnym odszedł krokiem.

W trzynastej minucie, w trzynastej godzinie
Stawem i strumieniem wąż braku szacunku płynie,
Kąsa boleśnie w czułe pragnienia,
Prowadzi prosto do ich przeznaczenia.

W trzynastej minucie, w trzynastej godzinie
Coś się kończy, coś się kończy. W lawinie
Słów słowa prawdziwe, słowa niepotrzebne,
Spadł Ikar, skończyły się jego loty podniebne.

W trzynastej minucie, w trzynastej godzinie
Nie umiem ci nic już powiedzieć, czerwony kapturek
Już nie rozweseli, już nie zadowoli, wzgórek
Szczęścia staje się doliną, łzy jak wielka rzeka płyną.

W trzynastej minucie, w trzynastej godzinie
Powstał smutek, ból i żal.
Zanim na dobre rozpoczął się, to już skończył się bal
Wzajemny. Miłość nie zakwitła, świat już inny, potajemny.

W trzynastej minucie, w trzynastej godzinie
Już nie wiem nic, choć wiem nader wszystko,
Boleśnie. Kamienie wypełniają serca wnętrze,
Iluzją były białe kwiaty na pierwsze spotkanie.

W trzynastej minucie, w trzynastej godzinie
Wzdycham otumaniona świadomością twoich słów
I już nie wiem, czy chcę kolejnego spotkania znów -
Ciężar prawdy przygniata na parterze i na piętrze.

kwaśna