List do złodzieja

Wkradłeś się do jej życia niespodziewanie
z bukietem białych róż!
Och, jak pięknie do niej mówiłeś,
Jak się uśmiechałeś.

Wkradłeś się do jej życia niespodziewanie
Z apteczką pełną leków na przeziębienie!
Och, wtedy pomyślała, że z tobą zostanie
Już na zawsze, na zawsze...

Wkradłeś się do jej życia niespodziewanie
Z miłym słowem, z miłym gestem.
Och, mówiłeś do niej: kochanie, przecież tu jestem
I przez chwilę byłeś.

Wkradłeś się do jej życia niespodziewanie
Z wachlarzem różnorodnych wycieczek po świecie.
Och, jak ją całowałeś namiętnie w południe i nocą,
Zastygłeś gdzieś pomiędzy szczytami gór...

Wkradłeś się do jej życia niespodziewanie,
Nakarmiłeś jabłkiem niepryskanym,
Napoiłeś wodą z kranu -
Serce jeszcze cię rozpoznaje przez mgły
Upływających dni...

Wkradłeś się do jej życia niespodziewanie
Jak dżentelmen, jak pan z wyższej półki,
Nagle nadleciały jaskółki
I wskazały wielokąt nieodgadniony...

Odchodzisz z jej życia niespodziewanie,
Ukradłeś jej coś bardzo cennego:
Serce złote -
Swojego nie chcesz oddać w zamian.

kwaśna