Exegi corporum

Nie chcę słyszeć o twej sławie
w szkaradności jej powabie.
W pustych oczach udawanych
tusz na rzęsach ociężały.
Płoniesz lodem wymuszonym,
Wyparujesz razem z ciałem.
W twoim pięknie tak zadbanym
włosem prostym, licem gładkim
talią, udem i pośladkiem.
Jednak przyznać tę rzecz muszę
Jedno tobie pozostanie-
konta na twym telefonie.

Łęckato