Anonim

Na tle szarego muru istnień
stoję samotnie
wybierając swoją ścieżkę
szepcząc swoje wśród litanii marzeń
tak jak każdy
tak jak nikt.
W wirze kolektywizmu
pojedyncze krople toną
i nie ma epitafiów
odpowiednich by je dostrzec
albo spektakularny niepotrzebny
krzyk rozpaczy
rani uszy oczy
cena zapłacona za innych.

Karol Janicki