Zanik w Bogu.

Przeszedłszy przez gorączke majaczeń i wszelkich przeszkód
a były one tak ważne na drodze, me umierające ciało zniknęło całkowicie
zostawiając duszę z samą istotą swego istnienia, której gorliwie się przyglądała
a było to słońce, którego promienie spalały wszystko na swej drodze
zostawiając po sobie proch i kurz obdarowały mnie możliwością
możliwością bycia feniksem, który powstając ze swych zwłok
mógł podbić to co dało mu możliwość zmartwychwstania
inaczej niż pobratymcy wystawiający się na kolejne powstania
mogłem przybyć do tego, co zesłało dla mnie przywilej
i zniknąć. Całkowicie.

Eryk