26.06.17


W mieście jakby znowu więcej słońca
Noce chyba trochę krótsze
Za to dni... zdaje się bez końca

Wszędzie tylko roześmiane oczy
A w szerokie żyły miasta
Nowe życie znów się wpycha, toczy

Ktos mi w ucho szepcze cudze imię
Więc je przyjmę bez wachania
Aż mi noc z chłodnym świtem minie

Cios w twarz... Dusza się połączy z ciałem
Serce szepnie '' było warto ''
Umysł cicho jeknie ''nie wiedziałem''

Samotność się zgodziła żeby Twoje nosić imię
Tak będziemy się mijały
Aż Atropos przetnie moją linę

Braknie Cię od kilku dni, nie wiem już jak żyje
Życie ma jakby smak łez
Chyba znowu się upije

xyz