Podano instruktaż na tacy złotej,
Podpisano, zaklepano, a potem
Głos w słuchawce był szumem,
Wymieszanie serc z tłumem.
Świetlistość zabłysnęła rozumem
Przeżartym przez myślowe tasiemce,
Ukryła tę świetlistość w łazience,
Co niema jest ścianą ordynarną.
Mgły smutków jaskrawe
Przeniknęły do wnętrza jaskini wrażliwości,
Serca pragną radości,
Choćby dawnej i niecałkowitej.
A ona taka nieśmiała, nie chce zabitej
Deskami dziury dla życia,
Zatem szuka kryształów wśród poszycia
Warstwy twardości, warstwy skrytej.
Podano instruktaż na tacy złotej,
Podpisano, zaklepano, a potem
Uśmiech przemieszał się z łzą.
Gwiazdy, księżyc już śpią.