śpij...

Czy jeszcze kiedyś spojrzysz
na mnie jak dawniej?
Czy usłyszę jeszcze te słowa
dwa niezapomniane?
Czy słodkość pocałunku poczuję?
Chyba nie...

Ale ty też więcej nie zrobisz
wszystkiego co tylko chcesz
Bez zażenowania kochać się nie będziesz
pod moim domem
ani pod żadnym innym
chyba nie...

Aż w końcu będziesz sam
nikt nie przytuli Cię
nie powie że kocha
tylko ja będę cicho szeptać
śpij...
kiedy będziesz myślał
że to ona
a ja będę się nienawidzić że
nie jestem nią

Ale to przejdzie
zawsze tak było
to tylko kwestia czasu
i znów będziemy się śmiać
po cichu z tego co było
choć mnie nie kochasz

i będę zawszę szeptać
spij...
a kiedy zaśniesz
pocałuję Cię lekko w usta
nienawidząc się za to
że nie jestem nią

miśka