Odchodzę w noc

Zapada noc skończył się dzień
Samotny znów to wielki mój cień
Bo, po co żyć nie warto już
Zamykam drzwi wyrzucę klucz

I w każdą noc nie jeden sen
Zabiera mnie już nie wiem gdzie
Odejdę w dal tam nie ma nic
A zemną cień on druhem mi

Nie przyjdzie nikt nie zbudzi mnie
Zamknięte drzwi za nimi cień
Już oczu blask przyćmiony snem
Na wieczność tak ugasić chcę

jobi