Gdy nadchodzi mrok
wielu ogarnia szok
Ja lubię ciemności
wtedy przeszywają mnie tajemnicze zawiłości
Nic nie widzę – czuję spokój
bezlitosna cisza ogarnia mój pokuj
Dziwne ciepło i chłód naprzemian
w końcu godz. 3 według niektórych mniemań
czasem ziewań
Ten czas mnie intryguje
wtedy szukam natchnienia
lecz znajduje czyste zwątpienia
O słyszę coś słaby jęk czyżby to liszaje
Nie chyba mi się zdaje
hehe nic mi się nie staje
Wyobraźnia znowu płata mi figle
i to nie jest dla mnie dziwne
Dreszczem zawiało znów chmurę oberwało
O gęsia skórka-
dziwne przeczucie po mnie ciurka
Czy zaczynam obrastać w piórka?