między


śmierć wkłada ciszę na palce i do ust
nie spowiadam się nikomu żyjąc między bożym wszechmogącym
zawieszona kartką nadziei maluję czarne wersy
w bladych odejściach pod żebrami mieszka ten
który wszystko może na każdym kroku woła
purpurą krwi i więzami posiadania
jak siwe gałązki ścięte mrozem
zapiszę ból ciemności

pucuś