przystanek

znam cię od dawna
może od zbyt dawna cię znam
nawet zbyt dobrze
od wielu lat ukrywam się w twoim cieniu
wąchając twoje włosy
niknące zanim się pojawię
odtwarzam twoje gesty
w marzeniach niegrzecznych
pławię się pod lodem po którym stąpasz
karmię się echem twoich myśli
odbieram je w chłodne dni
kroczę dumnie po śladach
wyrzeźbionych przez twoje stopy
gasnę jak zapałka
kiedy widzę jak znikasz
w drzwiach
które nie są dla mnie
bo mój autobus odjeżdża nieco później

bobby