Nie znałam was,
ale widzę jak
cierpią wasi
bliscy
i Ci którzy kochali was,
Bezmyślność wami
potargała,
a mieliście
dopiero kilkanaście lat,
pojechaliście
na przejażdżkę
z pijanym kierowcą
przez las,
chciał tylko wyminąć
samochód,który
zajechał drogę wam
myśleliście,że jesteście
nie tykalni, lecz zmienił
się czas...
weszliście w tak młodym
wieku (16-stu lat)
w świat,z którego
nigdy już nikt nie wypóści was,
Czy tak trudno było pomyśleć
ten jeden raz ?
Mogliście się cieszyć życiem
i dalej życ,
a jedna minuta zadecydowała,
że już nie ma z nami was...
Teraz mam nadzieję,
że zaopiekują się
wami aniołki
i nie dadzą wam zginąć
i tam...
Nigdy już was nikt
nie zobaczy,
rozpacz przejdzie,
ale na zawsze pozostanie ból,
i pytanie,które zadaję sobie
każdy z nas '' dlaczego właśnie wy ?''