''Pragnienia Ciebie''

Trzymam twą dłoń znów w tłumie głos
ze mną bądź cichy we łzach znów tonę ja
jak ułożyć dzień kolejne marzenie swe
skoro widzę Cię raz odbiera odchodzisz gdzieś
tam pustka głucha odbija echem głąb
nurtujące mnie pytania wciąż straciły szanse na czas

zmagałam się z tobą jak w burzy duszy cień

przyjdź do mnie tej nocy otulić daj mi się
pozwól mi na ten krok bym znów mogła cię poczuć
w oczach zgłębić fantazje jezior troski
daj mi ten moment który zmieni mnie wewnątrz
kładę dłoń na dłoni zostań mej rzeczywistości



jesteś aniołem na środku wody
w białej sukni udekorowana
na palcu mały pierścionek już nie wiem co do oczu mi się skrada
może zmęczenia dzień okłada się w zwariowany myk otoczenia
moja wina być może ale od niechcenia

łapię i nie puszczam
nie puszczam i trzymam
łapię i czuje jak tłok serc na stoku wariuje
ale jesteś bezpieczna kochana moja
spokojnie zamknij oczy taki życia schemat
za kilka kropel na niebie świat się zbudzi

A z nią nagie oczy

Anelia