Minut trzynaście osobliwej wędrówki i przyjaźń

Minuta pierwsza

Ah, mój drogi przyjacielu!
Każdy wieczór rzuca nas, dwóch wędrowców
w szare kłęby zdeformowanej myśli ludzkiej
oświetlone tylko płomieniem wyobraźni,
a całą syzyfowość tej wędrówki tylko czas,
gdy zdmuchnie ledwo tlący się kaganek,
mego lub twego bytu
zakończy...

Minuta trzecia

Hej, mój drogi przyjacielu!
Skieruj oczy ku górze.
Czy widzisz?
Tam srebrnolicy pasterz
pilnuje swej trzody świetlików
i tak przemierzają oni
jeden kraniec niebieskiej łąki na drugi...
Nie mój przyjacielu.
Nawet oni nie są wieczni.
To tylko trochę dłuższa obecność
niż nasza...

Minuta piąta

Hej, mój przyjacielu!
Czy widzisz?
Tych kilku szarych tysiącokich olbrzymów?
Otaczają nas leżąc w swej leniwej egzystencji,
od czasu do czasu zapalając lub gasząc
swe świetliste oczy, układające się w geometryczne wzory.
I z żadka tylko zerkając bez cienia ciekawości,
na nas maluczkie istoty,
które na krótki moment wyrwały się
z ich przepastnych wnętrzności...

Minuta siódma

Hej, mój przyjacielu!
Zatrzymajmy się tu i zajmijmy miejsce
z numerem nieskończoności.
Spójrzmy w oczy olbrzymom.
Tysiące małych oszklonych teatrów
dzieje się na naszych oczach.
Teatrów z najlepszymi na świecie aktorami
i tylko jednym, jedynym reżyserem
dla wszystkich...

Minuta dziesiąta

Hihi, mój przyjacielu!
Postanowiłeś dopełnić celu...
I tak sobie teraz myślę,
że choć on skryty pod kołderką liryczności,
jest tak naprawdę jedynym w tej wędrówce,
a którego czynność choć wyklęta z wyobraźni
jest jak obmycie grzesznika z grzechów,
piękna i chwalebna
w swej prostocie i konieczności...

Minuta dwunasta

Ah, mój przyjacielu!
Już tylko trzynaście schodów
dzieli nas od normalności.
Tej uszytej z plastiku normalności,
która znów przypnie nam kod kreskowy,
choć no moment już zdarliśmy
i ułoży nas na odpowiadających nam
sterylnych półkach,
mnie na wyższej, ciebie na niższej.
A odległość będzie zbyt duża,
cienka i krótka nić
zawiązana między naszymi umysłami
pęknie...

Minuta trzynasta

Ah, mój przyjacielu!
Przekraczamy próg domu,
teraz będziesz już tylko
Bobikiem...

Świętopełk