Bezsilność

W głębi duszy jestem przegrana,
W głębi duszy żal, gorycz i ból,
rozdziera me serce na strzępy.
To już nie serce, które żyło podekscytowaniem,
radością, karmione miłością.
To już tylko kawał mięsa,
który wykonuje swoje skurcze i rozkurcze,
równie dobrze, mogąc tego nie robić.
Nagle pojawia się paradoksalny śmiech,
śmiech osoby zatraconej.
Śmiech, który jest obroną na bezradność.
Usta poprzez śmiech próbują coś wykrzyczeć,
jednak sylaby nie składają się w całość.
Teraz tylko oczy wygłaszają swą mowę,
mowę bardzo długą,
jednak daje się wychwycić tylko jedno słowo,
Bądź..
Bądź, które teraz już nie ma znaczenia.
I spada łza, która jest dowodem cierpienia.
Uśmiech zatapia się w płaczu,
płacz jest coraz silniejszy.
Umysł przytłoczony retorycznymi pytaniami,
teraz bezsilność bierze górę nad śmiechem.
On tez już znika,
jedyna deska ratunku,
która dawała mi złudzenie silniejszej...

karolina_94