ślad

czekając na wyrok
znaczysz swą drogę cierpieniem
sny o alei
pełnej krzyży spływających krwią
potężny golem
napawa się smakiem
haniebnej śmierci
wywyższonej do znaku zbawienia
chcesz tam dotrzeć
gdzieś poza ludzki wzrok
wciąż wracasz
gdzie zaczęło się zło

sędzia czyta sentencję
niewinny w majestacie prawa
to zbrodnia w afekcie
jak kara zadana zbrodniarzowi
lecz ty czekasz wciąż
na wyrok swej duszy
sumienia płaczącego krwawymi łzami
przybitego do krzyża
z błaganiem o przebaczenie

patrzysz na niebo
nie widzisz nic poza chmurami
twa dusza wydała ostatnie tchnienie
z oczu popłynęły łzy
ktoś krzyknął żeś naprawdę był niewinny
lecz ciebie to nie obchodzi
przystawiając pistolet do skroni

nagły błysk
czerwone krople zbryzgały ścianę
zaczął padać deszcz
do jutra zmyje
ślad twego istnienia

Adamo70