Niewolnik swego oblicza

Jestem niegodny samego siebie
oblicze perfekcyjne
zbrukane przez niedoskonałość
mieszanka piękna i brzydoty

boję się patrzeć w lustro
mam respekt do swej twarzy
śmieję się z niej i szydzę
zamykam ją na fotografiach

dożywocie na zdjęciach
w pełni zasłużona kara
dla zbrodniarza obrazu
życie w kliszach zamknięte

gdy kiedyś odejdę
nikt już nie odwiesi wyroku
może mnie zawiesi
i będę trwać na ścianie