toczę się i
trochę już do mnie przylgnęło
tych:
zimowych baśni
wiosennych uniesień
jesiennych obaw
letnich przygód
pewnie trochę mi zajmie, aby
otrząsnąć się z tego wszystkiego, a całość przeżyć zmieścić w jednej pospolitej
bańce mydlanej i ją tak paznokciem ugodzić w sam środek, żeby
ostatni raz poczuć jak to wszystko przecieka mi przez
palce, byle potoczyć się
od nowa