Cisza i ogień

Ciągły stukot skóry o kamień
Szczęśliwe łzy świata przed którym się chowamy
Pozorna płochość choć wiele blizn Ci daję
Tuż przed ostatnią otwieraną bramą

Świat jest daleki
Wokół przepaść nie do przejścia
Pukam do Twej duszy, nadgryzam jej brzegi
Wciąż jedynego znanego mi miejsca

Nie umiem pojąć skąd wziąć tak wiele
By oddać choć procent tego co biorę
Gdzie w sobie szukać, jak poznać co piękne
Co Cię zachwyci, zatrzyma na dobre

Neclore