Klatka

Nienawidzę tego miejsca,
Które powinno dawać schronienie.
Nienawidzę tego miejsca,
Które powinno dawać zrozumienie.
Nienawidzę tego miejsca,
W którym miłość powinna tworzyć więzi.
Nienawidzę tego miejsca,
W którym żyję nie na wolności, lecz na uwięzi.
Nienawidzę tego miejsca,
W którym świat miga tysiącem czarnych barw.
Nienawidzę tego miejsca,
W którym rozprzestrzenia się rozpacz i trujący jad.
Nienawidzę tego miejsca,
Które przypomina mi ciemną jaskinię
I krwawą walkę z tym, co jednak nigdy nie minie.
Nienawidzę tego miejsca,
W którym każdy chce się znaleźć.
Nienawidzę, bo zamiast szczęścia
Czuję na sobie wieczną karę.
Nienawidzę tego miejsca,
W którym krzyk zastępuje spokój.
Nienawidzę, bo jestem tu kimś,
Kto codzień żyje w mroku.
Nienawidzę, bo jestem tu kimś,
Kto stwarza ciąg kłopotów.
Nienawidzę, bo na mojej twarzy
Widać tu tylko wyraz amoku.
Nienawidzę tego miejsca,
Gdzie za oknem tęczowy widać blask.
Nienawidzę, bo w środku
Ma całkiem inny kolor i kształt.
Nienawidzę tego miejsca,
W którym okrutny wzrok przenika moje ciało.
Nienawidzę tego miejsca,
Bo wiem, że tylko to mi pozostało.

A kiedy opuszczę je kiedykolwiek
I wyrzucę z głowy te zabójcze myśli,
Tym samym Bóg ze wszystkich
Zędnych uczuć mnie oczyści.

Klaudiaa