Pomiędzy przeszłością a przyszłością

Pomiędzy przeszłością a przyszłością
Tkwię, martwy punkt, polana teraz,
Zasychają łzy jak róże z pierwszej randki w wazonie,
Spoglądam na świat, on samotnością płonie.

Łapię oszczędne promyki słońca, obfite chmury
Gdzieś w terenie życia, na placu budowy przyszłości,
Zaklejam przepadziste od porażek dziury,
Tak daleko jeszcze do mety radości.

Pomiędzy przeszłością a przyszłością
Tkwię, martwy punkt, środek miasta, zgiełk.
Przechodzę korytarzem wiecznych mgieł,
Wychodząc, muszę oczyścić powłokę serca.

kwaśna