egocentryk



mówię do ciebie
w milczeniu słuchasz
lecz nie dotykam ni jednym słowem
nie odpowiadasz
w tle cisza głucha
wisi ciężarną chmurą burzową

chcę by bolało
bo może wtedy
uśmiech na twarzy skurczem zastygnie
zawzięcie milczysz
myśli wiatr pędzi
cokolwiek powiesz zabrzmi fałszywie

choć podświadomie
w piersi się bijesz
prawdzie pozwalasz przejść obok siebie
że cię kochałam
teraz się wstydzę
jak to możliwe naprawdę nie wiem

szybcia