''wypalona blizna''
Przepraszam że cię zostawiłam
Niewiarygodnie długo wierzyłam
Swój umysł głupstwami mamiłam
Wiem teraz, że bluźniłam.
Jedynie na cmentarzu się złączymy
W ziemi praprzodków się usłyszymy
Nareszcie zapomnimy
I powstaniemy, z odmętów się uwolnimy.
Wszystko po swojemu maluje
Świat na me potrzeby koloryzuje
Prostacko się zachowuje
Żałośnie kocham, siebie żenuje.
Z twojego powodu byłam szykanowana
Przez wiele lat poniewierana
Przez wszystkich odtrącana
Z serc najbliższych wyrzucana.
Nasza godzina nam nie wybiła
Miłość czysta się nie wypaliła
Ale dziś ten ciężar mnie powalił…
Ciebie odebrał, a mnie doszczętnie spalił…