Ciemne to wszystko

może jestem kamieniem
który powoli się zamyka –
on do milczenia przywiązuje wielką wagę
nie jest miękkim tworzywem
to twarda bryła – nieprzenikniona do końca
niemożliwe abym należała do kamienia

prędzej do gliny mogę się zaliczyć
z niej można wszystko uformować
miękka w dotyku przyjemna i śliska
figurki z gliny pokazywane na jarmarku
i komoda z glinianym kotkiem lub pieskiem
też nie należy do rzadkości

odrzucam glinę –

owoc najbardziej do mnie pasuje
dawniej jagoda malinka wisienka
było jabłuszko rajskie
które miało własny oddech
i serce miało i pokuszenie i przebaczenie
miłość niejednokrotnie się przytulała
piła jego soki dłonią gładziła plecy

teraz też jestem owocem
ale nadpsutym – leżącym pod niebem jesieni
w nim jeszcze trochę światła niedużo uniesień
walczę o trwanie – o przetrwanie
by do końca być wśród bliskich

Irena