Przez rzekę...

nie są mi przeznaczone,
lecz za to chronione,
pewnej dziewczyny spojrzenia...
idąc przez rzekę pełna snów.
Widzę Martynę znów.
idę do niej, lecz ona mi znika,
w bezwzględnej okrutnosci tęsknoty.
nad wszystkim się zastanawiałem,
i dochodzę do wniosku, nie jestem dla niej.
przechodzi i znika ta młoda dziewczyna,
której nie zdążyłem powiedzieć: ''ja cie kocham''.

zonk486