Dwie role

to ty
masz prawo wiedzieć wszystko ponad każdy stan
grać życiem pierwsze skrzypce sam
i tylko umieć poczuć żal,
spełniać najskrytsze z każdych
marzeń oraz żądz…

a ja
przez palce mogę puszczać w niepamięci sieć
najgorsze draństwa jakie znam,
nic ponad echa cichych braw
pisać na śniegu tylko
resztki kilku snów…

to ja
sznurem zaciskam sobie pętlę wokół ust
musząc wyjąkać kilka słów,
by nie powiedzieć słonych prawd,
w szarpiących bólach godzę się
na każde z urągliwych zdań…

to ty
na przekór sobie umiesz innych plucie w twarz
obrócić w wielce dobry żart,
śmieszny bohater, przednia gra,
gdy w każdym słowie skrywasz
wzgardę albo wstręt…

i ty
zmęczeniem dnia tłumaczysz każde swoje „nie”,
lepisz ze skorup własny cień,
nie patrząc w lustro ważysz sąd
kładąc na szali równych wag
obcych i bliskich ten sam gram…

a ja
bronię przed każdym ciosem ogół twoich spraw,
naprawiam skrzętnie każdy błąd,
spod nóg usuwam kłody plag
i każde szczęście albo ból
przeżywam niczym swój…

Adnotacje