Z Poznania - centrum finansowego Wielkopolski

paskudny świt rani oczy
wypłukane z łez i namiętności

przebija krzykiem życia cień
człowieka splątanego w pościel
wyblakłą tak jak jego spojrzenie
umoczone i przesiąknięte w strachu;

wystraszone dni, znikające dni
zgubiony płaszcz ze śmiechu

żeby ktoś pomógł nieśc zimny oddech
i ciężką jak skała zimną skorupę
przez las pełen gnijących liści
przez dolinę do której rzadko wpada
słońce...

Borkoś