PUSTE ECHO

(bajka)

Na skraju świata,
tam gdzie diabły dobranoc mówiły,
w ciemnym lesie,
stała samotna chata.
Obok drzewa z głodu się kuliły,
ogień zamykał się w sobie,
omijał ją promyk lata.
Nie fruwały barwne owady,
ptaki poodlatywały.
Został tylko duszony smutek
i stara cisza schowana w krzakach.

W chacie żyła kobieta
zimna, sama, bez miłości.
Nikt nie chciał jej przytulić,
ani pies, ani kot,
nawet szczur uciekł
daleko od jej złośliwej samotności.

W garnku mieszała strawę
z goryczy, zła, niespełnienia.
Doprawiała smakiem zawiści,
dodając zazdrość spojrzenia.

Nikt nie chciał jej zatrutych lizaków.
chudła, bladła,
zapadała się w sobie,
aż złość ją zjadła.

Tu rada taka:
W życiu miej serce z puchem miłości.
Nie pozwól by w nim zamieszkał
duch złośliwości.
Łatwiej żyć z ciepłym uśmiechem,
niż zła pustym echem.




Ewa Krzywka

Ewa_Krzywa