Czarna Dama

Piękna pani co dzień na ławce przysiada.
Jej czarna suknia utkana jakby z pajęczych nici,
Idealnie dopasowana.
Długie włosy, w kolorze czerni kruczej w warkocz splecione.
Cera jej blada,
Oczy smętne, blask już utraciły,
Skrywają w sobie tajemnice jakąś.
W jej ręku spoczywa bukiet róż ususzonych.

Ten sam park, ta sama ławka,
Scenariusz od lat się nie zmienia.
Może ta pani czeka na kochanka??
Tego nie dowie się żaden przechodzień,
A sekret skrywany Czarna Dama do nieba zabierze.

OLLA