KASZTANY

Tęsknie za okrągłymi kasztanami
Przypominają mi kolor Twych oczu
Bezsenne noce z długimi rozmowami
Gdy marzeniami niknął świat na uboczu

Lubiłem gdy w moim swetrze
Szukałaś przed światem pocieszenia
wpadało pierwsze mroźne powietrze
Wiedziałaś, że ogrzewają Cię marzenia.

Choć tak dużo było problemów
Nie wspominałaś o tym co Cię martwi
Szczęśliwa szukałaś kawałka papieru
Drobnymi palcami robiłaś samolot z kartki


I z uśmiechem wyrzucałaś go przez okno
Mówiłaś, że kasztany unoszą się na wietrze
Kiedyś spadną, zetkną się z drogą
Będą wtedy jak samotne serce.

Teraz rozumiem dlaczego
Siedzieliśmy godzinami
Robiąc samolot dnia każdego
W locie próbując złapać kasztany

adim02